21:03

Beaulieu...

Kolejny wypad do muzeum motoryzacji oraz zwiedzanie pobliskiego opactwa w Beaulieu.
Patrzyłam jak zauroczona na wspaniałe maszyny, o których można sobie pomarzyć. Samochody jak zabaweczki. Wymuskane, błyszczące w światłach fleszu...
Mogłam "dotknąć" historii motoryzacji. Przyjrzeć się z bliska tym wspaniałym autkom, na których widok śmiały się oczy niejednego mężczyzny... Więcej zdjęć na fotoblogu fotomarg, czyli zatrzymane w kadrze.


Na terenie muzeum znajduje się stare opactwo.
Tutaj był męski klasztor.




Stare, zimne mury robią wrażenie...

1 komentarz:

  1. Hmm... to stare opactwo naprawdę robi wrażenie... hmm.. Piękne... Tyle jest tam u Ciebie wspaniałych miejsc... Hmm

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Dom na końcu świata ... , Blogger