Wszystko w nim starzeje.
I coraz mniej cienia.
Jabłonka niszczeje.
Czereśnię wycięto.
Chwasty wiatr rozwiewa.
Już nie pachnie miętą.
Słowik rzadziej śpiewa.
Ale będą kwiaty.
Jakieś drzewa – może.
Mają być rabaty.
Jest już włoski orzech
Będzie kwiat paproci
Kwitnący co roku
I kosze dobroci
Gdzieś, zawsze o zmroku.
Wszystko kiedyś się kończy... i wiosna i lato. Jesień i zima, i marzenia. A także nadzieje na dom i uśmiech ukochanej osoby...
Samotność jest naszą największą przyjaciółką.
Wszystko się kiedyś kończy... ale tym samym z a c z y n a. A kto napisał ten wiersz??? hmm?? Pozdrawiam z całego serca, tesknię i wszystko!!! :)) :* :* i jeszcze raz :*
OdpowiedzUsuńPiekny wiersz i zdjecie do niego...romantyczne...nieco melancholijne...
OdpowiedzUsuńPobudza moja wyobraznie...
Zgadzam sie z ostatnim stwierdzeniem...Mama moja zwykla mowic: Rodzimy sie sami i sami umieramy, musimy wiec nauczyc sie byc sami.
Serdecznosci sle wiele !