23:08

Szaro - buro i... deszczowo.

Po pięknym, słonecznym dniu, niebo przybrało odcienie szarości. Deszcz przyciągnął ze sobą burzę.
Pospiesznie chwytam aparat, by zrobić kilka zdjęć. Spadające krople deszczu na dach samochodu kreślą jakieś esy - floresy. W obiektywie aparatu wygląda to interesująco, natomiast zdjęcie nie oddaje całego efektu.


Wyciągam dłoń, by poczuć chłód kropel. Przyjemne uczucie...


Mija tydzień od mojego powrotu z urlopu. Znów mogłabym pomarudzić, że czas tak szybko mknie do przodu. Nie, tym razem nie zrobię tego. Ot, taka kolej rzeczy. Na to wpływu nie mamy.
Z Polski przywiozłam ze sobą trochę zdjęć, książek i postanowień...
Krótki wypad do Krakowa, spotkanie z przyjaciółką oraz zwiedzanie Wawelu sprawiły, że pomimo zmęczenia podróżą wróciłam do rodziców z uśmiechem na twarzy. Kolejny dzień upłynął na zakupach i pakowaniu walizki. Żegnana na lotnisku przez rodziców, pocieszałam ich, że niebawem znów się zobaczymy.
W domu witała mnie stęskniona Nelli. Widok cieszącego się psa, który tulił się do mnie po dwutygodniowym rozstaniu był wzruszający. Wydaje mi się, że moja sunia podrosła i odrobinę spoważniała.
Szerzej o moim urlopie w kolejnej notce.
Kilka zdjęć z ulicy Piotrkowskiej w Łodzi, czyli jak to mówią  Pietryny - łódzkiego deptaka...


















Julian Tuwim



Cegiełki upamiętniające darczyńców, którzy pomogli w powstaniu nowego deptaka.




Łódź pięknieje.

Pałac Poznańskiego

Manufaktura



Oczywiście nie mogło się obejść bez smacznych lodów - obowiązkowo :)          



Bajecznie smaczne lody truskawkowe... poezja smaku.

cdn...

2 komentarze:

  1. Z ogromna przyjemnością zrobiłam sobie wirtualny spacer po Łodzi.
    Niestety nie znam tego miasta.
    Na Twoich zdjęciach wygląda pięknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. A we Wrocławiu cały dzisiejszy dzień było duszno i upalnie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Dom na końcu świata ... , Blogger