19:18

Nelli...

Od dwóch tygodni w naszym domu zamieszkała Nelli.
Ma pół roku i z każdym dniem zaczynamy przywiązywać się do niej coraz więcej.
Przez pierwsze dni poznawaliśmy się wzajemnie. Ona, cicha, ułożona. Można powiedzieć, grzeczna. Lecz w drugim tygodniu swojego pobytu zaczęła powoli psocić...


Od pewnego czasu prowadziliśmy w domu rozmowy na temat zwierzaka w domu. 
Początkowo młodzież chciała małego psiaka. Bardzo podobał nam się  Jack Russell terier. Psy należące do tej rasy są bardzo mądre. Jednak z czasem młodzież stwierdziła, że jednak zdecydują się chyba na kotka. Ktoś ze znajomych podał namiary do osoby, której kotka miała małe. Aby odebrać maluszka, musieliśmy poczekać dwa miesiące. Zwyczajny szaro-bury dachowiec, którego wyceniono na pięćdziesiąt euro. Byłam trochę zdziwiona taką kwotą, ale każdy szuka jak może, gdzie by tutaj zarobić. Dwa tygodnie temu, znajoma mojego syna  opowiedziała, o suni, której właścicielka chciałaby się pozbyć. Prawdopodobnie przyczyną były dzieci, które początkowo zachwycone psiakiem nie chciały pomagać mamie w opiece nad nim. No cóż, nie każda zabawka jest "zabawką".
Do naszego domu wniosła wiele radości, a dla mnie poczucie dziwnego bezpieczeństwa. Nowy przyjaciel :)
Dzisiaj, kiedy wróciłam z pracy widziałam smutną minkę mojej przyszłej synowej. Okazało się, że Nelli była nieposłuszna na spacerze. Uciekała. Nie reagowała na zawołanie. Nawet ściągnęła sobie obrożę, kiedy syn próbował przyciągnąć ją do siebie. Pobiegła w stronę obcych ludzi.
Myślę, że jedną z przyczyn takiego zachowania może być tęsknota za poprzednimi właścicielami. Chociaż, kto to wie tak naprawdę, co jest prawdziwym powodem takiego zachowania. Jak nauczyć ją posłuszeństwa?



2 komentarze:

  1. Piękna jest Nelli Gosieńko, a że daje dużo radości - wierzę. Miałam pieska przez 16 lat i wiem ile radości może wnieść do domu takie stworzonko:) Piszesz że ucieka - jest jeszcze młoda, a może taki ma charakter i będzie uciekać:( - oby nie:). Pozdrawiam Cię Kochana najmilej. Ciekawa ta strona, ubolewam,że mam tak mało czasu,bo zaglądałabym tutaj codziennie...Gosieńko życzę ,aby to co robisz co Cię pasjonuje przynosiło Ci wiele radości...niech szczęście będzie przy Tobie i Cię nie opuszcza...Pa,pa

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna jest.
    Też chciałabym pieska w domu, ale na razie się nie udaje.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Dom na końcu świata ... , Blogger