23:47

Już "Im" niosą suknię z welonem...

Ten rok, a raczej jesień obfituje w mojej rodzinie w śluby . Pewien czas temu wybrałam się na zakupy, by z tej okazji zaopatrzyć się w odpowiednie kreacje. Pierwszy ślub odbędzie się w Dublinie, kolejny w Polsce i w dodatku w tym samym miesiącu. Mam nadzieję, czego życzę obydwu parom z całego serca, że będą szczęśliwymi małżonkami.


Zastanawiam się, czy do tej kreacji wypada założyć perły, które wręcz uwielbiam. Jednak ktoś powiedział, że perły przynoszą łzy. Co prawda nie jestem przesądna, ale... nie wiem doprawdy co z tym "fantem" zrobić? Do całości brakuje jedynie torebki oraz dodatku w postaci szala. Ulubione perfumy dopełnią całości. Tyle o tej kreacji, którą założę na drugim ze ślubów.
Pierwsza uroczystość, która odbędzie się w Dublinie, będzie wyjątkowa.
Panna młoda przywdzieje sari.
Jestem niezmiernie ciekawa, jak taki strój wygląda w rzeczywistości  :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Dom na końcu świata ... , Blogger