18:47

Dawno mnie tutaj nie było. Jakoś brakowało mi chęci i weny twórczej do kontynuowania mojej historii. Wiele się zmieniło przez ten czas, który nieubłaganie biegnie, jak zwykle do przodu. Zmieniłam mieszkanie, które w obecnym czasie w Dublinie, nie należy do zadań łatwych. Ale się udało. Co do jego standardu... hm, pozostawię ten temat bez komentarza. Przynajmniej na chwilkę . Plany na wolny dzień pokrzyżowała mi zmienna pogoda, ale może kolejny tydzień przyniesie coś nowego, oraz ciepło, za którym tak baaardzo tęsknię.
Poranek, jak zwykle zaczynam od smacznej kawy...

2 komentarze:

  1. Miło mi znów tu będzie zaglądać...

    A ja byłam we wrześniu w Dublinie i jestem zakochana .....w nim i całej Irlandii chociaż zobaczyłam ja tylko na wyrywki.

    Pozdrawiam ciepło i serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie pozdrawiam kochana.
      Szkoda, że nie było nam dane spotkać się przy smacznej kawusi :)

      Usuń

Copyright © Dom na końcu świata ... , Blogger