Każdy z nas marzy czasem, by oderwać się od przyziemnych spraw, spakować plecak i pomaszerować przed siebie. I myślę, że tak było w moim przypadku, kiedy zwiedzałam Poole. Jednak, by zwiedzić całe miasteczko potrzeba więcej czasu...
Nie spiesząc się tego dnia, kierowałam się w stronę portu i plaży. Widok był miły dla oczu w poświacie wolno zachodzącego słońca, które ogrzewało swoim wiosennym ciepłem wszystko, co napotykało na swojej drodze.
Więcej zdjęć z tej wyprawy umieściłam na nowym fotoblogu; Zatrzymane w kadrze "Fotomarg".
Pierwszy raz, zupełnie z bliska; mogłam dotknąć rybackich sieci. Poczuć w nich zapach ryb, morza i wiatru...
Każda praca ma swój wydźwięk i wymiar.
A świat, wcale nie jest taki ponury :)
oj świat nie jest ponury :)zgadzam się, a wiosną to chyba szczególnie :). Wiesz, cieszę się ogromnie, że zamieszczasz swoje zdjęcia tutaj i na nowym fotoblogu (do którego zaraz czym prędzej zawitam:)) bo jakoś dzięki temu jestem blizej Ciebie tam... Twojego życia... mojej Margaret... Pięknej niedzieli....
OdpowiedzUsuńWiesz kochana... kiedy przeczytałam Twój komentarz, wzruszyłam się bardzo. Szczególnie ostatnim zdaniem...
OdpowiedzUsuńJakże często czujemy się w tym wielkim świecie samotni. Jak bardzo potrzebujemy Kogoś, kto będzie o nas pamiętał... Całe nasze życie, jest niemal bezustannym poszukiwaniem przyjaźni. Takiej z prawdziwego zdarzenia...
Lubimy samotność, lecz nikt tak naprawdę nie może być sam. Musimy wiedzieć, pragnąc tego gdzieś w podświadomości, że na wyciągnięcie naszej dłoni jest ktoś... Ten, z którym zawsze możemy porozmawiać...
Pozdrawiam serdecznie kochana Maretko :))))
Piękne zdjęcia ( obejrzałam też fotoblog), właśnie takie niespieszne:)Jakby czas nie miał tam żadnego znaczenia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. U nas dziś sypie śnieg:(