Każdego poranka otwierając oczy nie dowierzałam, że jestem z tymi, których kocham. Jaka radość wypełniała i wypełnia serce moje trudno opisać.
Dom, w którym mieszkamy posiada trzy sypialnie, salonik, kuchnię i co najważniejsze ogródek przed wejściem i z tyłu domu. Jedną z najważniejszych rzeczy jest miejsce na samochód. W Dublinie, w centrum miasta trzeba płacić za parkowanie na ulicy, a mieszkańcy muszą wykupić specjalny roczny abonament.
Ileż pracy potrzeba włożyć w ten dom, by wyglądał przytulnie. Myślę, że z czasem to miejsce nabierze swoistego uroku i odpowiedniej atmosfery :)
Dzisiaj mogłabym zatytułować swój blog... "Dom na Zielonej Wyspie".
Moim marzeniem jest posiadanie jakiegoś zwierzaczka. Nie wiem jeszcze co to będzie. Może jakiś maleńki psiak, a może podobny kot, który mieszka tuż za płotem :)
Dopijam ciepłą herbatkę... Saga - moja ulubiona i koniecznie z cytryną. I myślę, że na dzisiaj tyle. Właśnie za chwilkę minie północ.
Uciekam, by śnić najpiękniejszy sen... sen o wymarzonym domu :)
Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńBędę z zainteresowaniem obserwować jak wijesz gniazdo rodzinne w wymarzonym domu.
Załączam pozdrowienia z krainy nad Dunajcem.
Ja również serdecznie pozdrawiam Kochana i życzę Ci samych najpiękniejszych chwil :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń