09:10

 Niedziela, Dnia Dwudziestego Pierwszego Marca, Roku Pańskiego Dwa Tysiące Dwudziestego Pierwszego ...Tak zaczął by kronikarz umieszczając wpis do kroniki.Wczesny poranek, przewracam się na drugi bok leżąc dłuższą chwilę. Wsłuchuję się w miarowy oddech mamy. Śpi. To dobrze. Wstaję cichutko z łóżka, by jej nie obudzić. Żadna z nas nie może w nocy spać . Nie raz słyszę, jak senne koszmary męczą...
Drzewo Genealogiczne…

08:50

Drzewo Genealogiczne…

 Działo się w L… dwudziestego szóstego listopada tysiąc dziewięćset dwudziestego pierwszego roku, o godzinie piątej po południu. Wiadomo czynimy, że w obecności pełnoletnich świadków Jana D…, właściciela domu i Jana D… ślusarza, obydwóch w L… zamieszkałych w dniu dzisiejszym zawarte zostało religijne małżeństwo między X, kawalerem, rymarzem, lat dwadzieścia dwa liczącym. Synem XXX…Tak zaczyna...
Dziesiąty luty - środa

16:03

Dziesiąty luty - środa

 Z powodu nadmiaru czasu postanowiłam poszukać sobie jakiegoś zajęcia. No i... wpadłam na pomysł wydrukowania zdjęć, które zabierały mi mnóstwo miejsca w moim telefonie. Przeglądnęłam stare albumy. Niewielką część ich zawartości przyozdobiłam ramkami dając im zaszczytne miejsce na ścianie. Przeglądając je wszystkie, powróciły wspomnienia. Te radosne oraz te, od których moje oczy raz po raz stawały...
Wspomnienia... 30 stycznia 2021

14:39

Wspomnienia... 30 stycznia 2021

Tańczący płatek śniegu zatrzymał się na czubku mojego nosa. Pospiesznie zerknęłam w jego stronę, robiąc przy tym śmiesznego zeza. Zima, uzmysłowiłam sobie. Zapowiadali przecież opady śniegu, który dla dzieciarni stanowił nie lada niespodziankę. Uśmiechnęłam się delikatnie do wspomnień, które nie wiadomo skąd zawładnęły moim umysłem. Mogłabym zacząć swoje wspomnienia od... Dawno, dawno temu, i to byłoby...
Poranek...

16:13

Poranek...

Promień słońca tańczący na mojej twarzy obudził mnie wcześnie rano. Przeciągając się leniwe wyskoczyłam z łóżka, by rozprostować swoje niemłode już kości. Poranną toaletę zakończyłam nakładaniem kremu, a szum czajnika oznajmił, że czas na poranną kawę. Z kubkiem w ręku ruszyłam na poranny spacer po ogrodzie. Delikatny wiatr przyniósł ze sobą zapach kwiatów. Z pobliskiego świerku słychać było pochukiwanie...
Lipiec...

12:17

Lipiec...

Za pasem już lipiec. W powietrzu czuć delikatny zapach maciejki. Nieopodal mojej działki słychać , jak sroka odpowiada na zaczepki swojego pisklęcia, które dopomina się popołudniowego posiłku. Snując się po ogrodzie, skierowałam swoje kroki w stronę krzaczków poziomek. Niewiele jest ich w tym roku, jednak po kilku minutach zapełniłam kubeczek po brzegi. Krzewy porzeczek chorują. Zastanawiam...
Czerwiec...

11:32

Czerwiec...

Czerwiec przyniósł falę upałów, ale również duże opady deszczu oraz burze. Prace na działce w dalszym ciągu trwają. Sprawia mi to ogromną satysfakcję i radość. Część mebelków pomalowana. Posiane kwiaty pięknie rosną. Nie mogę doczekać się kiedy zaczną kwitnąć. Maki,róże,nagietki,lilie,szałwia,rumianki oraz wiele innych odmian zwracają swoje rozwinięte mordki ku słońcu,ciesząc moje oczy a poranny...
Copyright © Dom na końcu świata ... , Blogger